Kolumbia Local Travel to nowa propozycja wyjazdów do Kolumbii, nie oferowana do tej pory na polskim rynku turystycznym. To zupełnie świeży pomysł, pozwalający nie tylko dotknąć Kolumbii, ale stanąć z nią twarzą w twarz, od kuchni, z perspektywy lokalsów. To wyprawa momentami niewygodna i prosta, czasami uboga, ale przecież autentyzm nie zawsze jest elegancki.
Długo zastanawiałyśmy się, na czym się oprzeć przy budowaniu takiego programu, bo oczywiście nie od dziś wiadomo, że Kolumbia jest wyjątkowa. Jest to dla nas jasne i pokazujemy to we wszystkich, naszych, autorskich wyprawach. Powszechnie wiadomo, że Kolumbia to oczywiście kawa, bioróżnorodność i szmaragdy. Kolumbia to także jej ciemna strona, o której nie zapominamy, ale której nie gloryfikujemy, a mianowicie kokaina, sicarios, Pablo Escobar, guerilla i najdłużej trwająca na świecie wojna domowa. Kolumbia to poza tym wspaniali, gościnni, szczerzy i bezpośredni ludzie. Chciałyśmy ten fakt uwidocznić, ale sympatyczni i otwarci ludzie to zbyt mało na doskonały program turystyczny przygotowany przez kolumbijskie ekspertki. Ciągle brakowało nam myśli przewodniej takiej wyprawy. Aż tu nagle… Ewa, odpowiedzialna w naszej firmie za nowe pomysły i tworzenie „produktów turystycznych”, wpadła na szalony pomysł! (ona często tak ma). Stwórzmy lokalny program oparty na estratos.
Ale co to są te estratos? O co w tym chodzi?
Spieszymy z odpowiedzią. Estratos to mocno zaznaczone w Kolumbii warstwy społeczne. Jest ich oficjalnie 6, ale w praktyce przekłada się to na 7. Nieco upraszczając, nieoficjalny estrato 0 obejmuje część społeczeństwa, żyjącą w skrajnej nędzy, która nie posiada zabezpieczeniamieszkaniowego ani medycznego. To ludzie żyjący na ulicy, żebrzący, śpiący w drzwiach obcych domów, owinięci folią i starymi kartonami. Estratos 1 i 2 nie mogą również liczyć na pomoc społeczną. Cierpią głód, bezrobocie i w ogromnej większości są ofiarami częstych w Kolumbii kataklizmów (pożarów, powodzi, wybuchów wulkanów, trzęsień ziemi, itd.). Estrato 3 określany jest jako „w połowie drogi”. Estratos 4 i 5 odpowiadają europejskiej klasie średniej. Nie są to bogaci Kolumbijczycy, ale żyją oni wygodnie, na dobrym poziomie i mogą sobie pozwolić na wiele lokalnych „luksusów”. Estrato 6 natomiast to śmietanka kolumbijskiego społeczeństwa – głównie prywatni przedsiębiorcy i politycy, żyjący w eleganckich, kilkusetmetrowych mieszkaniach z prywatnymi windami lub w rezydencjach w zamkniętych osiedlach, w chronionych dzielnicach. To Kolumbijczycy kształcący swoje dzieci w Europie i Ameryce Północnej, korzystający z najlepszych restauracji i klubów, posiadający szofera, kucharza, często ogrodnika (pomoc domową mają bowiem w Kolumbii praktycznie wszyscy, począwszy od estrato 3, tak więc nie jest to uznawane za lokalny luksus) i latający na zakupy światowych marek ubrań do Miami (bo akurat ubrania są tam tańsze niż w Kolumbii).
Fenomen estratos nie obejmuje jednak wyłącznie tematu mieszkania, sklepów, restauracji, edukacji i systemu opieki zdrowotnej. Przekłada się on na sprawy codziennie, bo, na przykład, mieszkanie w określonym estrato determinuje ceny mediów (wody, gazu, prądu, wywozu śmieci), a nawet wysokość czesnego na wyższych uczelniach. Stąd tez studenci, wykorzystując fakt, że w Kolumbii nie ma obowiązku meldunku, często korzystają z rachunków najuboższego w rodzinie krewnego, aby przedstawić je jako swoje, by tym samym koszt edukacji był jak najniższy. Estratos determinują życie większości Kolumbijczyków i stanowią albo barierę nie do przeskoczenia albo trampolinę do lepszej przyszłości.
Na czym polega wyjątkowość programu Kolumbia Local Travel?
Opierając się na tym ważnym elemencie kolumbijskiej rzeczywistości, przystąpiłyśmy do przygotowania, opisania i przeliczenia kosztów (tutaj wkracza Kinga odpowiedzialna w naszej firmie za budżety i jej część administracyjną) dwutygodniowej podróży, wiodącej przez kilka wybranych kierunków, w których nasi podróżnicy będą mieli jedyną w swoim rodzaju okazję do zakosztowania prawdziwego, kolumbijskiego życia.
Taki rodzaj lokalnego programu możliwy jest do zrealizowania tylko i wyłącznie, korzystając z prywatnych kontaktów osób, które z jednej strony na stałe rezydują w Kolumbii, a z drugiej wrosły w te realia, mają kolumbijskie rodziny i żyją w kolumbijskiej codzienności. Realizując podróż do Kolumbii na własną rękę, mimo starań przebywania „między lokalsami” musimy pamiętać, że ciągle jesteśmy dla nich turystami i tak też nas będą traktować. W naszym programie gwarantujemy możliwość zasmakowania prawdziwej „kolumbijskości”. Na tym właśnie polega jego wyjątkowość.
Co proponujemy?
Trasa naszej wyprawy wiedzie przez kolumbijskie estratos i regiony świadomie wybrane, począwszy od andyjskiej Bogoty, przez symboliczny Region Kawy, światową stolicę salsy – Cali, puszczę nad Pacyfikiem, karaibską, boską Cartagenę i rajską plażę na Morzu Karaibskim.
Skupiamy się w tym programie na prawdziwej, lokalnej, niepokolorowanej Kolumbii, z jej kontrastami, bałaganem i niepowtarzalnością. Będzie więc wizyta w prywatnym mieszkaniu kolumbijskiej pomocy domowej, przejazd bogotańskim wagonikowym metrem nad ubogimi dzielnicami miasta; będzie „kawa ze skarpetki” (tak jak pija się ją tradycyjnie w kolumbijskich domach), kukurydziane placki arepas i lokalne pierogi empanadas; będą zajęcia z salsy i show w najlepszym z salsowych kabaretów w mieście Cali; będzie „spacer z garnkiem” (piknik) w najbardziej romantycznym miejscu w Kolumbii, gdzie w hacjendzie zagubionej wśród plantacji trzciny cukrowej napisana została najważniejsza powieść południowoamerykańskiego romantyzmu; przejazd drezynami napędzanymi silnikiem motocykla; wędrówka po puszczy nad Pacyfikiem; wizyta na plantacji kawy; nocleg w hacjendach, a, na zakończenie – nasza wisienka (może raczej uchuva, bo wisienek w Kolumbii brak) na torcie – karaibski wypoczynek na rajskiej plaży, z lokalną obsługą i drinkiem coco loco.
Ze względu na logistykę i pewne ograniczenia (odwiedzamy prywatne, kolumbijskie domy i korzystamy z naszych, rodzinnych kontaktów), program realizowany może on być dla grup max. 16 – osobowych.