5 miejsc, które koniecznie należy odwiedzić, będąc w Bogocie

Które miejsca w Bogocie są warte odwiedzenia? Gdzie się udać, aby naprawdę wczuć się w kolumbijską stolicę i poznać codzienne życie jej mieszkańców? Co jest bogotańskim must see? Podpowiadamy 5 miejsc, bez poznania których, naszym zdaniem, nie można opuścić tej 8 – milionowej metropolii.

La Candelaria

Jednym z najważniejszych miejsc, które należy odwiedzić będąc w Bogocie, jest niewątpliwie kolonialna Candelaria. Na jej poznanie warto zarezerwować sobie cały dzień. Wcześnie rano polecamy odwiedzić Chorro de Quevedo, czyli miejsce w którym narodziła się ta 8 – milionowa dziś stolica. Następnie przespacerować się jej uroczymi, kolorowymi uliczkami, zaglądając na zielone patia jej kolonialnych domów. Sugerujemy koniecznie wstąpić do jednej z kawiarni i popijając aromatyczną, kolumbijską kawę na jej tarasie, obserwować toczące się w dookoła życie: spieszących się na zajęcia studentów, zachwalających głośno swoje produkty ulicznych sprzedawców i nadużywających klaksonów taksówkarzy. W Candelarii należy wybrać się do muzeum Fernando Botero, aby nacieszyć oczy jedyną w swoim rodzaju, pulchną sztuką słynnego na całym już świecie kolumbijskiego artysty. Na obiad trzeba wstąpić do jednej z tradycyjnych restauracji serwujących zupę ajiaco, a na deser spróbować bogotańskich słodkości. Po deserze, proponujemy przespacerować się po Placu Simona Bolivara i zrobić sobie zdjęcie z katedrą oraz z połyskującymi w jej tle w popołudniowym słońcu szmaragdowymi Andami oraz majestatycznym wzgórzem Monserrate w tle.
Koniecznie zajrzeć należy również do największego na świecie Muzeum Złota, gdzie zgromadzone zostały przepiękne ozdoby produkowane właśnie ze złota w czasach prekolumbijskich. Tuż przed zachodem słońca można wybrać się do najstarszej kawiarni w Bogocie – Puerta Falsa, na tradycyjne bogotańskie onces, czyli na kolumbijskiego gołąbka, zawijanego w liście bananowca – tamal i gorącą czekoladę z rozpuszczonymi w niej kawałkami sera.

Wzgórze Monserrate

Aby w pełni poczuć ogrom kolumbijskiej stolicy należy udać się na wysokość 3 200 m bliżej gwiazd, czyli na Wzgórze Monserrate, skąd rozciąga się imponujący widok na centralną i południową część miasta. Monserrate to nie tylko punkt widokowy, to przede wszystkim miejsce kultu religijnego Kolumbijczyków. W niedziele wybierają się oni całymi rodzinami, aby złożyć pokłon kolumbijskiej Czarnej Madonnie, której figurę można zobaczyć w kościele na samym szczycie wzgórza. Aby w pełni poczuć klimat tego miejsca i cieszyć się otaczającą to miejsce naturą bez natłoku turystów, a również aby nie stać długo w kolejce do wyciągu linowego, warto wybrać się tam w ciągu tygodnia. Na „dachu Bogoty” koniecznie należy spróbować aromatycznego, gorącego wina z pomarańczami i migdałami sprzedawanego na jarmarku na tyłach kościoła. Niezapomnianym przeżyciem będzie również romantyczna kolacja na wzgórzu, z milionami migotających światełek nocnego miasta w tle.

Park Simona Bolivara

Chcąc naprawdę poczuć kolumbijską stolicę i poznać obyczaje jej mieszkańców, koniecznie należy wybrać się do jej największego parku – Parku Simona Bolivara. Nowy Jork ma swój Central Park, Londyn – Hyde Park, a Bogota właśnie – Park Simona Bolivara. To tutaj kolumbijskie rodziny spędzają wolne od pracy soboty i niedziele. Zobaczymy tutaj tradycyjne rodzinne paseo de olla, czyli tak zwane pikniki, na które zabiera się dla wszystkich garnek pełen jedzenia lub, w sierpniu, wspólne, rodzine puszczanie latawców. Będziemy mogli tutaj spróbować świeżo usmażonej arepy, czyli kukurydzianego placka, z wypływającym z niej żółtym serem lub pysznych lodów o smaku tropikalnych owoców. A odpoczywając na ławce i łapiąc ostatnie promienie zachodzącego słońca, będziemy podziwiać monumentalne Andy i górujące w oddali nad miastem Wzgórze Monserrate. Dla podróżników, którzy są zarówno miłośnikami książek, jak i znawcami architektury nowoczesnej, prawdziwym smaczkiem będzie wspaniała biblioteka publiczna im. Virgilio Barco, wybudowana tuż przy parku i zaprojektowana przez najsłynniejszego architekta Kolumbii XX wieku – Rogelio Salmona.

Pchli targ w Usaquén

W niedzielny poranek w dawnej osadzie Usaquén, a dziś – w jednej z dzielnic północnej Bogoty, lokalni artyści rozkładają swoje stragany z jedynym w swoim rodzaju kolumbijskim rękodziełem. Świetnym pomysłem na ciekawe spędzenie niedzielnego popołudnia jest spacer między straganami wypełnionymi kolumbijskimi skarbami. Można tam znaleźć prawdziwe perełki, które później zdobiąc nasze polskie mieszkania, będą przywodziły na myśl spędzone w Kolumbii chwile. Na targu warto napić się świeżo wyciskanego soku z pomarańczy i skosztować uwielbianych przez Kolumbijczyków obleas, czyli wafli na wzór naszych, polskich andrutów, posypanych serem i oblanych jeżynowym dżemem.

Poranek na Palo Quemao

Niezwykłym i na pewno niezapomnianym doświadczeniem obyczajowym jest wizyta na najbardziej popularnym targu w Bogocie – Palo Quemao, gdzie większość mieszkańców stolicy dokonuje zakupów świeżych i organicznych produktów. Lokalni sprzedawcy oferują tu wszelkie możliwe owoce tropikalne i lokalne warzywa. To niepowtarzalna okazja, aby spróbować świeżutkich soków, wciskanych na naszych oczach z często zupełnie nieznanych nam tropikalnych owoców. Ciekawym przeżyciem jest wizyta na straganach z ziołami, gdzie można znaleźć remedium na wszelkie bolączki, a nawet specjalne mieszanki, mające uchronić przed złymi urokami. Zapach świeżych ziół i owoców na Palo Quemao jest po prostu urzekający, a wizyta na targu to niezwykłe doświadczenie, które przenosi nas w świat kolumbijskiego realizmu magicznego.